sobota, 19 kwietnia 2014

Dawid Matura: Czułem się częścią tej drużyny

W niedzielnym spotkaniu I kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej KMŻ Lublin zremisował z Lokomotiv Daugavpils 45:45, więc lubelscy kibice mogli odrzucić chociaż połowę swoich obaw. Szansę na debiut w żółto-biało-niebieskich barwach otrzymał młody zawodnik Tarnowa - Dawid Matura, który przywiózł cenne jedno "oczko".

Niedzielny występ był Twoim pierwszym w żółto-biało-niebieskich barwach. Dodatkowo były to dla Lublina również zawody inauguracyjne i kibice z wielką uwagą obserwowali poczynania swoich zawodników. Czy czułeś presję przed startem? Jaka atmosfera panowała w parku maszyn?
Nikt nie wywierał na mnie presji, a ja chciałem wywalczyć jakieś punkty. Atmosfera była bardzo dobra, czułem się częścią tej drużyny.

Miejsce drugiego juniora w składzie Koziołków wciąż wydaje się pozostawać wolne. Masz ochotę wystąpić jeszcze raz w lubelskich barwach? Może tym razem czas na prezentację przed fanami z Koziego Grodu?
Chcę występować w lubelskich barwach. Planuję trenować w tym tygodniu w Lublinie, myślę, że przekonam do siebie klub.

Mówi się, że bardzo ciężko jest wygrać z Lokomotivem na ich rodzimym torze. Jak Ci się jeździło na łotewskim owalu? Czy mocno różni się od tarnowskiego?
Jeździło mi się dobrze. Trochę się różni od Tarnowa, jest bardziej pochylony, bardziej twardy i łuki mają inny promień.

Mimo, że w niedzielnym meczu zdobyłeś tylko jedno „oczko” jest to i tak większy dorobek niż drugiego, jednak bardziej doświadczonego, lubelskiego juniora – Arkadiusza Madeja. Ponadto obydwaj jesteście zawodnikami Unii Tarnów. Jak wyglądały wasze relacje podczas meczu z Lokomotivem? Rywalizowaliście czy raczej spoglądaliście na siebie życzliwie?
Relacje między nami były dobre, mieliśmy obok siebie boksy, pomagaliśmy sobie nawzajem. Drogę do Daugavpils pokonaliśmy wspólnie, ja byłem tam pierwszy raz, a Arek wiedział już gdzie jechać.

Podczas naszej przedsezonowej rozmowy nie zadałam Ci jednego z podstawowych pytań: skąd pomysł, aby jeździć na żużlu? Czy masz idola, któremu chciałbyś dorównać w osiągnięciach?
Od małego pasjonowałem się motocyklami, a gdy pojechaliśmy całą rodziną na żużel, pomyślałem, że to dobry pomysł na spożytkowanie zapału. Skupiam się na sobie, nie zważam na osiągnięcia innych zawodników.

Lubelscy kibice nieco zdziwili się, kiedy dotarła do nich informacja, że masz jechać w lubelskich barwach. Wielu z nich oczekiwało, że na Twoim miejscu zjawi się Damian Dąbrowski, który trenował w Lublinie w ubiegłym tygodniu. Kiedy dowiedziałeś się o swoim starcie? Czy nie czułeś lekkiego strachu? Tak naprawdę nie miałeś jeszcze do czynienia z lubelskim teamem.
Mój start został potwierdzony w piątek. Strachu nie czułem, chciałem jechać, marzyłem o tym. Dodatkowo łatwo nawiązuje kontakty.

Jak już wspominałam Twój dorobek punktowy to jeden punkt, jeden bardzo cenny punkt. Remis w Daugavpils jest lekkim zaskoczeniem, szczególnie, że łotewska drużyna pragnęła rewanżu za przegrany mecz z Polonią Bydgoszcz. Jak oceniasz wynik meczu oraz swoją dyspozycyjność?
Fajnie, że zremisowaliśmy, wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej gonitwie, było sporo pozytywnych emocji. O mojej dyspozycji nie mogę wiele powiedzieć, potrzebuję jeszcze trochę czasu i kilku jazd treningowych.

Czy masz już plany gdzie będziesz startował w ciągu tego sezonu? Podczas przerwy zimowej wspominałeś, że nadal masz ważny kontrakt z Unią Tarnów. Myślisz, że będziemy mogli obejrzeć Cię w którymś z meczy ligowych Jaskółek?
W zawodach młodzieżowych planuję startować jako zawodnik Unii Tarnów, lecz w Enea Ekstralidze w tym roku nie wystartuję.

Nie jest łatwo zaistnieć w żużlowym świecie, szczególnie, jeśli chce się być jednym z najlepszych zawodników i należeć do elity startującej w Grand Prix. Chciałbyś zostać zapamiętanym jeźdźcem? Jakie są Twoje żużlowe marzenia?
Chcę być najlepszy oraz zostać zapamiętanym.

Podczas transmisji w jednej z internetowych telewizji komentator wciąż nazywał Cię Dawidem „Fortuną”, dopiero w połowie przestał mylić Twoje nazwisko. W nawiązaniu do tego błędu – czy interesują Cię inne sporty? Może są to skoki narciarskie, gdzie Wojciech Fortuna (z którym jak mniemam mylił Cię spiker) był mistrzem olimpijskim?
Tak, my wszyscy sportowcy mamy coś wspólnego. Skoki narciarskie są mi bliskie, w tym roku bacznie przyglądałem się sukcesom naszych rodaków. Kiedy byłem młodszy skakałem amatorsko, robiliśmy na wsi zawody. Mój rekord to ponad 10 metrów.

Ze względu na jazdę speedway wypełnia Twoje życia w znacznym stopniu. Czy żużel jest Twoją pasją, czy raczej interesujesz się tylko treningami i zawodami, a wolny czas oddajesz innym czynnościom?
Nie da się interesować tylko treningami i zawodami, chcąc osiągnąć sukcesy, muszę podporządkować całe swoje życie dla sportu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz